Autoportret Józefa Chełmońskiego Józef Chełmoński (1849 – 1914)

„Sztuki polskiej nie ma…
dotąd, jest tylko jeden artysta naprawdę polski.
Tym artystą … Chełmoński.
Jest on dla malarstwa naszego tym, czym dla muzyki Chopin, dla poezji Mickiewicz, dla prozy… Sienkiewicz”.

Dumą gminy Radziejowice jest najwybitniejszy malarz polskiego realizmu Józef Chełmoński. Urodził się on 7 listopada 1849 roku we wsi Boczki koło Łowicza. Rodzina artysty wywodziła się ze zubożałego rodu szlacheckiego, herbu Prawdzic. Ojciec, Józef Adam Chełmoński dzierżawił majątek Boczki, gdzie sprawował funkcję wójta. Matka, Izabela Chełmońska z domu Łoskowska była wielką miłośniczką literatury i sztuki. Starała się zainteresować syna swoją pasją. Ze względu na skromne zasoby finansowe początkowo rodzice sami uczyli małego Józefa. Wpoili mu wartości chrześcijańskie, szacunek do tradycji, patriotyzm, miłość do natury oraz polskiej wsi.

Edukację szkolną rozpoczął w wieku 11 lat, uczęszczając najpierw do szkoły w Warszawie, a następnie w Łowiczu. Po ukończeniu gimnazjum zapisał się do warszawskiej Klasy Nauki Rysunku i Szkicowania oraz na prywatne lekcje do Wojciecha Gersona, wybitnego malarza, współzałożyciela Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. Chełmoński przez całe życie był wierny pod-stawowym naukom wpojonym przez mistrza. Wpływ Gersona widać szczególnie w obrazach artysty pochodzących z lat 1869-1871, podejmujących tematykę wiejską oraz religijną. W tym okresie powstały m.in.: Sobota na Folwarku, Chłopiec i dziewczyna, Dzieci w zbożu, W kruchcie kościoła, W południe, Pojenie koni.
W 1868 roku wraz z Wojciechem Piechowskim i Antonim Piotrowskim wynajął skromną pracownię na warszawskim Powiślu, gdzie uczył się rysunku. Dorabiał udzielając korepetycji z języka polskiego, ale mimo to brakowało mu pieniędzy na podstawowe potrzeby.
W 1870 roku po raz pierwszy wyjechał na Ukrainę, która zauroczyła go swym krajobrazem. Od tej chwili jego obrazy zaczęły cechować się ekspresją, dynamiką, ruchem i przestrzenią. Artysta dostrzegał piękno w zwykłych, co-dziennych czynnościach i niepozornych elementach natury, które zaczął uwieczniać w swoich dziełach. Efektem podróży na Kresy były m.in.: Grabienie siana, W południe, Na cudzym pastwisku oraz Rankiem w puszczy.
W tym samym roku, za namową przyjaciół, Chełmoński wyjechał na studia do Monachium. Spotkał tam wielu czołowych polskich artystów, m.in.: Józefa Brandta, Maksymiliana Gierymskiego, Adama Chmielowskiego oraz Stanisława Witkiewicza. Dzięki ich wsparciu, prace artysty zaczęły cieszyć się coraz większym powodzeniem. Pogłębił się realizm dzieł, a sam Chełmoński utwierdził się w przekonaniu, że w tworzeniu należy podążać własną drogą. Z tego okresu pochodzą wybitne obrazy, takie jak: Powrót z balu, Sprawa przed wójtem, Podczas deszczu.
Po powrocie do Warszawy w 1874 roku razem z Antonim Piotrowskim, Stanisławem Witkiewiczem i Adamem Chmielowskim wynajął na najwyższym piętrze Hotelu Europejskiego pracownię, nazywaną później „kuźnią polskiego malarstwa realistycznego”. W tym okresie spod pędzla artysty wyszły m.in.: Zjazd na polowanie, Na folwarku, Babie lato, Stróż nocny, Jesień, Wołyńskie miasteczko.
Niedługo później odbyła się w Zachęcie kolejna wystawa prac malarza, która również nie zyskała należnego uznania w oczach krytyki. Po tym niepowodzeniu Chełmoński podjął decyzję o wyjeździe do Paryża. Początki nowe-go życia nad Sekwaną nie były łatwe, jednak wkrótce jego dzieła zaczęły pojawiać się w Salonie Paryskim, gdzie wzbudziły zainteresowanie amerykańskich kolekcjonerów. Nie minęło dużo czasu, a malarz osiągnął sukces artystyczny i finansowy. Jego obrazy sprzedawały się tak dobrze, że mógł pozwolić sobie na wystawne życie i założenie rodziny. W 1878 roku Chełmoński poślubił Marię Korwin-Szymanowską. Pierwsze lata małżeństwa były bardzo szczęśliwe, młodzi zamieszkali w paryskim apartamencie, gdzie wiedli pełne fantazji, nieco szalone życie. Za sprawą zmiany przepisów, podnoszących cło wwozowe na dzieła sztuki, sytuacja materialna Chełmońskich uległa pogorszeniu. Popyt na obrazy malarza spadł, a rodzinę zaczęły trapić kłopoty finansowe. Artysta musiał zacząć dorabiać, tworząc ilustracje do francuskich czasopism.
Po dwunastu latach spędzonych w Paryżu, postanowił wrócić do kraju. W czasie pobytu w Paryżu powstało wiele znakomitych dzieł m.in: Przed Karczmą, Noc na Ukrainie, Powrót z jarmarku, Postój kozaków.
W 1889 roku mieszkając już w Polsce, w stolicy, Chełmoński kupił modrzewiowy dworek w Kuklówce koło Radziejowic, ok. 40 km od rodzinnego domu w Boczkach. O życiu Chełmońskiego po przeprowadzce, jego sąsiadka z Woli Pękoszewskiej – Pia Górska pisała tak: Jak wiadomo, pragnęłam od dawna poznać naszego wielkiego malarza. Przebywał obecnie na wsi. Kupił sobie habendę pod Grodziskiem imieniem Kuklówka i po rozejściu się z żoną, zamieszkał w niej na stałe z trzema córeczkami. Mało się udzielał, malował i rzadko kiedy nawiązywał stosunki ze swymi sąsiadami. Za to wałęsał się chętnie po lasach, oglądał nad moczarami skrzydlate królestwo ptaków, brnął wśród pobliskiej olszyny, wsłuchiwał się w plusk wody przy młynie w Dobiegale. Nie mówię już o malarskich wy-prawach, gdy zabierał farby, rozsiadał się w cieniu drzew i robił notatki do przyszłych krajobrazów. Chłopi, dzieci pasące bydło, przechodnie i bywalcy mazowieckich dróg znali doskonale pana malarza z Kuklówki, jego potężną sylwetkę, ogromny kapelusz, brodatą i zadumaną twarz.
Dom położony na wzgórzu, nad rzeczką, otoczony pięknem tak często malowanych przez Chełmońskiego pól, lasów, drzew. Na strychu artysta zorganizował swoją pracownię i zadomowił się na nowo wśród pejzaży mazowieckich chłopskich chat, wierzb, przydrożnych kapliczek i bocianów, po ok. 22 latach dobrowolnej emigracji z tych stron. Wrócił również do pracy na gospodarstwie, pracy w polu. Jego zamiłowanie do przyrody widać było również w stosunku do zwierząt: hodował ukochane konie, całą sforę psów i oczywiście… bociana.
Nadal podtrzymywał niektóre ze starych przyjaźni, m.in. z Wojciechem Piechowskim, Leonem Wyczółkowskim, Adamem Chmielowskim, Janem Stanisławskim i Kazimierzem Alchimowiczem. Z czasem nawiązał też towarzyskie stosunki z Heleną i Józefem Krasińskimi, właścicielami Radziejowic oraz serdeczną przyjaźń z księdzem Franciszkiem Barnabą Pełką, proboszczem Parafii Ojrzanów. Za pośrednictwem Krasińskich zawarł znajomość z Pią Górską, której udzielał lekcji malarstwa. Spędzał dużo czasu w Woli Pękoszewskiej u Państwa Marii i Jana Górskich. Obrazy z tego okresu cechują się spokojem i statyką. Do najwybitniejszych dzieł, które powstały w tym czasie zalicza się m.in.: Kuropatwy, Bociany, Orka, Jastrząb, Cisza nocna-anioł, Burza, Pod Twoją obronę.

Józef Chełmoński zmarł 6 kwietnia 1914 roku w swoim domu w Kuklówce. Został pochowany na cmentarzu Parafii Ojrzanów w Żelechowie obok przyjaciela – ks. Franciszka Barnaby Pełki.
Od 2012 roku w Pałacu w Radziejowicach można oglądać największą wystawę dzieł Józefa Chełmońskiego. Jest to równocześnie największa stała wystawa monograficzna w Polsce. Część prac nigdy wcześniej nie była pokazywana publicznie. W kolekcji znajdują się dzieła malarskie oraz prywat-ne pamiątki i zdjęcia Józefa Chełmońskiego.W 1871 roku odbyła się w Zachęcie pierwsza wystawa prac Chełmońskiego. Artysta miał nadzieję, że dzięki temu wydarzeniu poprawi się jego sytuacja finansowa. Nieprzychylne recenzje sprawiły jednak, że obrazy nie cieszyły się oczekiwanym zainteresowaniem.